Hiszpania znalazła się na krawędzi kryzysu politycznego po tym, jak Carles Puigdemont, przywódca katalońskiej separatystycznej partii Junts per Catalunya, ogłosił zakończenie wszelkich rozmów z premierem Pedro Sanchezem. Puigdemont powiedział, że budżet nie będzie już przedmiotem negocjacji i że jakiekolwiek inicjatywy legislacyjne czy dekrety nie powinny zabiegać o poparcie jego partii.
Posunięcie to ma poważne konsekwencje dla rządu Sáncheza, który jest uzależniony od wsparcia Juntów, aby umocnić swoją władzę w 2023 roku. Od tego czasu rząd musiał negocjować ze stroną katalońską każdy akt prawny, co poważnie ogranicza jej zdolność do podejmowania decyzji i kształtowania polityki.
Hiszpanii nie udało się dotychczas uchwalić budżetu na 2024 r. i nie posiada budżetu na 2025 r., co stwarza dodatkowe trudności dla rządu. Utrata poparcia Puigdemonta pogłębia paraliż parlamentarny i dodatkowo ogranicza uprawnienia premiera. Puigdemont powiedział, że Sanchez musi teraz przywrócić zaufanie Juntów, aby zapobiec dalszemu chaosowi politycznemu.
Jeśli Puigdemont zdecyduje się poprzeć inną partię zdolną do utworzenia nowego rządu, może to doprowadzić do zmiany premiera. Jednak zgodnie z hiszpańskim systemem politycznym zmiana premiera jest możliwa tylko w przypadku, gdy nowy kandydat zostanie wybrany większością w parlamencie.
W Hiszpanii istnieją dwa rodzaje wotum zaufania: jedno może inicjować rząd, drugie – opozycja. Napięcia polityczne między Puigdemontem a Sanchezem wzrosły, gdy w grudniu Puigdemont zażądał wotum zaufania, na co premier odpowiedział, że jest to jego wyłączne uprawnienie.
Poparcie Juntów miało kluczowe znaczenie dla utworzenia rządu Sáncheza po wyborach w 2023 r. W zamian rząd zgodził się na amnestię dla separatystów i spełnienie innych żądań politycznych. Junty twierdzą jednak, że rząd nie dopełnił swoich zobowiązań, które obejmowały żądanie przekazania kontroli nad imigracją regionalnemu rządowi Katalonii.