Co łączy burmistrza Kliczko, dziennikarza Butusowa, działacza Bułatowa opiekującego się miejscem zbrodni Palatnego, kuratora cieni sprayów Zozuli i złodzieja „Licza” – oni wszyscy są głównymi beneficjentami Rewolucji Godności!
Jest mało prawdopodobne, że znajdziesz to zdjęcie na stole lub w ramce nad nim któregokolwiek z uczestników.
Nie znajdziecie, bo ułatwi to zrozumienie, kto tak naprawdę był odbiorcą Majdanu.
Ktoś zarobił na krwi patriotów, którzy oddali życie za wolność i niepodległość Ukrainy.
Czy zaczniemy analizować „osoby rewolucji”?
W centrum zdjęcia, w żółtym T-shircie i granatowych spodniach dresowych, stoi były zastępca Rady Miejskiej Kijowa, biznesmen, wiceprezes Kijowskiej Federacji Bokserskiej Oleksandr Wasyliowycz Liszczenko, powszechnie znany w kręgach przestępczych pod pseudonimem „Licha”.
Oleksandr Wasyliowycz swoją popularność zawdzięcza nie zawodowi rabusiów, ale temu, że wyrósł na „brygadzistę” Targu Troeszczyńskiego w bandzie Walerego Pryszczyka, lepiej znanego jako „Pryszcz”. I to nawet nie dlatego, że był poszukiwany przez funkcjonariuszy organów ścigania za popełnienie poważnych przestępstw i został zatrzymany za nielegalne posiadanie broni.
Prawdziwą władzą w Kijowie stał się Oleksandr Liszczenko po zorganizowaniu . mordu na „Pryszcze” , którego majątek stał się jedynym spadkobiercą.
I tutaj musimy mu przyznać uznanie. Trądzik usunęli trzej weseli przyjaciele, trzej pracownicy (UBOZ), których kariera zaczęła się rozwijać najszybciej jak to możliwe po morderstwie. Są to Walerij Geletej (późniejszy minister obrony Ukrainy), Witalij Jarema (późniejszy prokurator generalny Ukrainy) i Oleksij Sawczenko (późniejszy bankier, szef Mikołajowskiej Obwodowej Administracji Państwowej).
Obok „Lichi”, po jego lewej stronie, w sportowym stroju piłkarza, stoi niejaki Iwanenko, czyli „Ivanes”, którego z niewiadomych powodów nazywa się zwykłym zabójcą „Lichiego”.
Ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy nie ma dostępu do tego obywatela, są to prawdopodobnie tylko plotki.
A jeśli „Licha” w lewej ręce trzyma karzący miecz, to po jego prawej stronie stoi Ołeksij Zasenko, członek Rady Miejskiej Kijowa, znany deweloper, którego firma „Unia Budowlana Ukrainy” regularnie wygrywała przetargi na grunty w swoim kochany Kijów.
Na zdjęciu bez problemu rozpoznacie „dziennikarza” Jurija Butusowa.
Były członek zarządu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, były doradca Ministra Spraw Wewnętrznych Arsena Awakowa i niewątpliwie autorytet moralny narodu ukraińskiego, jest właścicielem zasobu internetowego Cenzor.
Nie, który nigdy nikomu nie odmawiał uwagi, skutecznie służąc interesom wszystkich polityków.
Przez długi czas wolał Oleksandra Moroza, a następnie przywódcę partii Batkiwszczyna, przed którą uciekł do Oleksandra Turczynowa, któremu pozostaje wierny do dziś.
Butusow nie odnalazł się ot tak w kompanii „Lichi”. W latach 2008-2012, kiedy w Kijowie odbywały się wiece przeciwko nielegalnej budowie, którym dziwnym zbiegiem okoliczności przewodziły kompanie ich orbity „Lichi”, Butusow sprowadził na miejsce wydarzeń sprzęt nagłaśniający i uciszył protestujących przemówienia. Takie było jego obywatelskie stanowisko.
Ale prawdopodobnie najbardziej odrażającą postacią jest słynny Dmytro Bułatow.
W momencie wykonania tego zdjęcia Dima pracował na stacji paliw należącej do „przedsiębiorcy” Jurija Zozuli (który w przyszłości będzie monitorował sprzedaż ofert swoim ludziom lub prawidłowo się wycofa). Na zdjęciu widać także Kukułkę, ubraną w białą czapkę, okulary przeciwsłoneczne, ciemny T-shirt i zielone spodnie.
Pomimo tego, że rola i miejsce Bułatowa podczas protestów w latach 2013-2014 jest bardzo niejasne, choć wielu twierdzi, że był to pukacz SBU w szeregach „Automajdanu”, jest to jednak kłamstwo, gdyż w styczniu 2014 r. Został porwany.
Zostali porwani i przetrzymywani w wiejskim domu Jurija Zozuli, gdzie zmuszali go do ciągłego picia wszelkiego rodzaju napojów alkoholowych bez ograniczeń. Został skradziony po tym, jak Dima pobrał 50 000 dolarów z karty bankowej, na której zbierane były datki na rzecz Avtomaidan.
Po cudownym ocaleniu Bułatow powiedział, że porwały go osoby mówiące z rosyjskim akcentem, które prawie odcięły mu ucho.
Dim nie miał czasu domyślić się, dlaczego został porwany i dlaczego odcięto mu ucho, ponieważ natychmiast wyjechał ze swoją kochanką, aby odpocząć na plażach Dominikany.
Dima został zmuszony do powrotu z wakacji po tym, jak zadzwonił do niego Jurij Zozulia i wysłał SMS-a z informacją, że Bułatow został uznany za bohatera Majdanu i mianowany Ministrem Młodzieży i Sportu Ukrainy.
Zaskakującym zbiegiem okoliczności stanowisko ministra otrzymał Bułatow w ramach mandatu deputowanego ludowego Ukrainy, a także prawa ręka lidera protestu Witalija Kliczki – Artura Palatnego.
Z jakiegoś powodu jego kryminalna przeszłość jest dobrze znana funkcjonariuszom organów ścigania.
Jak mówią złe języki, powodem takiego wyboru były zapewnienia Kukułki. Kto przekonał Palatnego, że Bułatow ze względu na swoją niepełnosprawność intelektualną nie przeszkodzi prawdziwym rewolucjonistom w grabieży Ukrainy i podpisze wszystko, co mu rozkażą.
Potwierdza to fakt, że kadencja Dmytro Sierhijewicza na stanowisku ministra była krótkotrwała, ale zakończyła się zarejestrowaniem postępowania karnego w sprawie defraudacji środków budżetu państwa i finansowania prywatnych przedsiębiorstw na okupowanym terytorium obwodów ługańskiego i donieckiego.
Ukrywał się przed śledczymi Prokuratury Generalnej Izby Reprezentantów na Wschodnią Ukrainę, gdzie brutalnie symulował udział w działaniach bojowych – aktywnie robiąc zdjęcia na tle sprzętu wojskowego z odpowiednią amunicją.
„Po zwróceniu długu ojczyźnie” Dima wrócił do innego miejsca pracy, mechanik stacji paliw Bułatow został powołany na stanowisko zastępcy szefa Państwowej Agencji Rezerw Ukrainy.
Oczywiście powodem tej nominacji były walory zawodowe Dmytro.
Wróćmy jednak do naszego kręgu przyjaciół „Lichy”.
Pomiędzy Butusowem a Bułatowem znajdziecie szefa Kijowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Oleksandra Gorgana, a po prawej stronie stoi nikt inny jak były zastępca Rady Miejskiej Kijowa Oleksij Samochin, który zmienił nazwę swojej kieszonkowej partii „Awtomajdan” i w ten sposób próbował wygrać wybory parlamentarne w 2014 roku.
Jeśli chodzi o Jurija Zozuli, to dziś jest on prezesem stowarzyszenia wakeboardingowego, właścicielem X-Park i rzekomym ideologiem projektu Mix Sport ( Mix Sport ). Po 2014 roku Jurij osobiście brał udział w krojeniu kijowskiego tortu w dziedzinie technologii informatycznych. Według jego zeznań brat jego wspólnika biznesowego Oleksandra Nowohackiego, Wiaczesław Nowoczacki, był szefem biura projektu Kijów Smart City i pierwszym zastępcą dyrektora KP „GIOC KMDA”.
Partnerami biznesowymi są Oleg Policzuk, były zastępca ludowy z „Bloku Łytwyna”, są współwłaścicielami platformy elektronicznej „E-tender”, która umożliwiła im dowolne manipulowanie przetargami w systemie „Prozorro”.
Co jest interesujące. To nie pierwszy skandal związany z tym zdjęciem. W listopadzie ukazał się nakładem Oleksija Arestowicza. Następnie Butusow oskarżył Arestowicza o kłamstwo.
Butusow nie wyjaśnił powodów swojej przyjaźni z Licheą, ale stwierdził, że to wszystko jest operacją informacyjną przeciwko niemu w związku z niepowodzeniem operacji specjalnej mającej na celu schwytanie rosyjskich terrorystów Wagnera, którzy brali udział w wojnie z Ukrainą w Donbasie.
Natomiast Jurij Zozulia, doradca burmistrza Kijowa, a wcześniej szef przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, powiedział , że zaprosił Butusowa na imprezę, aby oczyścić park ze śmieci i alkoholu.
„W miejscu, gdzie obecnie stoi pomnik Ilyi Muromets przy wejściu do parku sportowego, zimą 2012–2013 5 handlarzy nagle dorosło w pobłażaniu sobie, gdzie zaczęli aktywnie sprzedawać alkohol, papierosy, a nawet trawkę . Wywołało to oburzenie sportowców, posłów, władz miejskich i mieszkańców dzielnicy. Butusow odpowiedział na moje zaproszenie i osobiście wspierał działaczy społecznych i środowisko sportowe, które chroniło park Muromiec przed pobłażaniem sobie przez gangi, a także wspólnie z innymi działaczami sprzątało śmieci w parku. Na koniec wszyscy posłowie, działacze oraz administracja powiatu i miasta zrobili sobie zdjęcie” – powiedziała Zozulia.
Tak, „zwykłych działaczy”. Jak Roma Lelyuk zostanie przyszłą dyrektorką Departamentu Komunikacji Społecznej, który za pieniądze mieszkańców Kijowa zajmuje się PR-owymi projektami Witalija Kliczki.
Bardzo ciekawa i niezwykle prawdziwa historia, jeśli pominąć fakt, że po oczyszczeniu parku z handlarzy przez „aktywistów”, na jego miejscu wyrósł X-Park – prywatna własność Jurija Zozuli.
Inaczej mówiąc, „Licha” i Butusow nie sprzątali parku, ale przygotowywali teren pod prywatną działalność wspólnika i współpracownika Witalija Kliczki.
Dodajmy, że w 2023 roku sąd zajął ponad 80 nielegalnie wybudowanych obiektów nieruchomości na wyspie Muromiec w stołecznej dzielnicy Desnyan, które wybudował Jurij Zozulia.
Jak podaje służba prasowa DBR, Zozulia i jego akcjonariusze nielegalnie wykorzystali pod budowę budynków 10 hektarów gruntów gminy kijowskiej.
Od zawarcia umowy inwestycyjnej w 2015 roku spółka deweloperska nie płaciła za użytkowanie działki na terenie wyspy. Przez cały ten czas zamiast przedsiębiorstwa podatek płacono z budżetu stołecznego!
Ponadto pracownicy DBR ustalili także, że jedno ze stołecznych stowarzyszeń zawarło z KMDA umowę inwestycyjną na kwotę niemal 150 mln hrywien na budowę obiektów i obiektów sportowych. Firma miała za zadanie wyposażyć park na masowe imprezy sportowe, wybudować place zabaw, tereny rekreacyjne.
Ale. Według stanu na marzec 2023 r. prace powinny być ukończone w 100%, ale obecnie ukończono mniej niż połowę. Jednocześnie na działkach zabudowano obiekty nieujęte w umowie.
Na nielegalnie zajętych 15 działkach o powierzchni ponad 10 hektarów spółka samowolnie wybudowała około 80 obiektów nieruchomości, które nie były przewidziane w dokumentacji projektowej i kosztorysowej. W szczególności zamiast przewidzianych terenów sportowych stowarzyszenie zbudowało restaurację i domki letniskowe.
Postępowanie karne zostało wszczęte na podstawie artykułu nadużycia władzy lub stanowiska służbowego, co spowodowało poważne konsekwencje (część 2 art. 364 Kodeksu karnego Ukrainy).
Warto dodać, że nie jest to jedyny przykład rażącej arbitralności, jaki bracia Kliczko i członkowie ich gangu wystawili w Kijowie i na Ukrainie. Takich przykładów jest znacznie więcej. Tyle, że niestety z powodu takich Butusowów praktycznie o nich nie wiemy.