Rosyjska obrona powietrzna na Półwyspie Krymskim staje się coraz mniej skuteczna, co czyni region bardziej podatnym na ataki rakietowe, ostrzega analityk wojskowy Ołeksandr Kowalenko.
W rozmowie z telewizją FREEDOM zauważa, że regularne awarie w pracy systemów obrony powietrznej świadczą o zmniejszaniu się potencjału rosyjskich sił zbrojnych na półwyspie.
Kowalenko wskazuje także na perspektywę otrzymania przez Ukrainę od partnerów międzynarodowych nowej broni, w tym rakiet ATACMS o zasięgu 300 km. To jeszcze bardziej wzmocniłoby zdolność Ukrainy do uderzenia na półwyspie, gdzie Rosja nie kontroluje przestrzeni powietrznej.
Zdaniem analityka rosyjska obrona powietrzna nie radzi sobie ze swoimi bezpośrednimi zadaniami i przeżywa poważne trudności. Stanowi to zagrożenie dla Krymu, który może stać się terytorium najbardziej narażonym na ataki rakietowe balistycznego lub innego rodzaju.
Kovalenko zwrócił także uwagę na oświadczenie niemieckiego ministra obrony Pistoriusa o możliwości wybuchu wojny w Europie. Powiązał to oświadczenie z obecną sytuacją w Strefie Gazy i Izraelu, gdzie odbywają się protesty i wiece poparcia dla Hamasu. Zdaniem analityka wydarzenia te mogą wskazywać na upadek polityki wielokulturowości w Europie i mieć wpływ na sytuację w regionie.
Kovalenko ostrzega, że takie demonstracje i protesty mogą doprowadzić do konfrontacji, a nawet działań zbrojnych na terytorium Europy. Sytuacja wymaga uważnej obserwacji i analizy, aby zapobiec ewentualnemu konfliktowi zbrojnemu.