Parlament Gruzji nie zaprosi akredytowanych dyplomatów na pierwszą sesję nowego magazynu, która odbędzie się 25 listopada. Ta decyzja spowodowała dyskusję w kontekście sytuacji politycznej w kraju, w szczególności po licznych protestach wymagających nowych wyborów.
Mówca parlamentu Gruzji Papuasvili wyjaśnił, że brak zaproszeń dla zagranicznych ambasadorów wynika z faktu, że otwarcie sesji powinno być świętem dla narodu gruzińskiego. Zauważył, że udział dyplomatów nie jest ważny, ponieważ „jest to kwestia państwa”, a sama sesja powinna oznaczać tylko wolę i interesy narodu gruzińskiego.
„To święto narodu gruzińskiego, a tylko naród gruziński powinien świętować pierwszą sesję swojego parlamentu” - powiedział Papuasvili, podkreślając, że pierwszym problemem w porządku obrad byłoby uznanie uprawnień nowo wybranego parlamentu.
Pierwsza sesja zostanie otwarta przez najstarszego zastępcy parlamentu, Lado Kahadze.
Decyzja ta odbywa się na tle długich protestów w Gruzji, gdzie siły opozycyjne nie uznają wyników wyborów parlamentarnych, które miały miejsce pod koniec października. Opozycja deklaruje liczne fałszowanie w wyborach i wymaga nowych głosów.
Ta sytuacja w Gruzji wskazuje na zaostrzenie kryzysu politycznego, w którym nawet środki parlamentarne są przedmiotem ostrych sporów i konfrontacji.