Pomimo wysokich wskaźników gospodarczych i stabilnego rozwoju, kraje Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) stanęły przed poważnym problemem: przystępność cenowa mieszkań gwałtownie się pogarsza. Z najnowszych danych udostępnionych przez firmę Gallup i opublikowanych przez „Financial Times” wynika rozczarowujący obraz: ponad połowa obywateli tych krajów, które powinny cieszyć się wysokim standardem życia, czuje się sfrustrowana i niezadowolona z powodu zawrotnych cen mieszkań.
Sytuacja jest szczególnie krytyczna wśród młodych ludzi. Większość ankietowanych osób do 49. roku życia, będących w kwiecie wieku i kariery, boryka się z ogromnymi trudnościami finansowymi, próbując zapewnić sobie mieszkanie. W USA, gdzie ceny mieszkań stale rosną, swoje niezadowolenie wyraża prawie 60% respondentów. Średnia krajowa cena domów wzrosła o prawie 38% za samego prezydenta Joe Bidena, co stawia pod znakiem zapytania zdolność rządu do kontrolowania rynku nieruchomości.
Negatywne tendencje widoczne są także w Europie. Ceny domów w Anglii są obecnie ośmiokrotnie wyższe od średniego rocznego wynagrodzenia. Dla porównania w 1997 r. wskaźnik ten był o połowę mniejszy. Wymusza to coraz większą liczbę osób szukających schronienia w tymczasowych kwaterach, których liczba osiągnęła rekordowy poziom. Niemcy również odnotowują niepokojące dane – odsetek osób niezadowolonych z przystępności cenowej mieszkań wzrósł do 46%, co stanowi nowy rekord. W Hiszpanii wskaźnik ten osiągnął 62%, wracając kraj do poziomu z czasów kryzysu finansowego.
Na tle tych wyzwań sytuacja w zakresie innych podstawowych usług, takich jak opieka zdrowotna, edukacja czy transport publiczny, również nie napawa optymizmem. Około 30% populacji krajów rozwiniętych jest niezadowolonych z ich jakości. Poziom życia, mimo zapewnień rządów, utrzymuje się na niskim poziomie, co potwierdza rosnące niezadowolenie obywateli.