Od 1 stycznia ukraiński rynek ziemi otworzy swoje podwoje dla osób prawnych, co stało się możliwe jeszcze przed wybuchem wojny. Minister Polityki Agrarnej Mykoła Solski mówił o możliwym wpływie tych zmian na ceny ziemi. Według niego, krajowy rynek gruntów pozostanie stabilny po otwarciu możliwości zakupu gruntów rolnych dla osób prawnych. Wartość gruntów pozostanie na dotychczasowym poziomie i nie wystąpią żadne nietypowe wahania.
Minister podkreślił, że pogłoski o powszechnej chciwości ze strony zagranicznych inwestorów i gospodarstw rolnych są fałszywe. Zauważył, że chłopi na wsiach nie spieszą się ze sprzedażą swoich działek osobom prawnym. Sytuacja opisana przez niektóre pogłoski okazuje się nadmiernym i bezpodstawnym wypaczaniem opinii publicznej.
„Wieś nie czeka, aż sprzeda swoją ziemię firmom. To są po prostu bezpodstawne oburzenia. Co istotne, akcjonariuszy nie pytano o preferencje w tej kwestii. Kiedy słyszy się hasła o moralności i sprawiedliwości, prawdopodobnie maskuje to coś innego. Nie żądamy od innych gałęzi gospodarki zwlekania z zapłatą, dlaczego więc chłopi z ziemią mają czekać ponad 20 lat?” – podkreślił Mykoła Solski.
Zatem od nowego roku prawo zakupu gruntów rolnych na Ukrainie zostanie rozszerzone na osoby prawne, ale pojawią się ograniczenia. Żaden podmiot prawny nie będzie mógł kupić więcej niż 10 tys. hektarów, a jednocześnie nabywcami mogą być wyłącznie firmy posiadające ukraińskich beneficjentów.
