1 maja rzeczniczka Departamentu Stanu USA Temmy Bruce stwierdziła, że Stany Zjednoczone nie będą już uczestniczyć w rozmowach pokojowych między Ukrainą a Rosją. Według niej prezydent Donald Trump popiera dyplomatyczny koniec wojny, ale jego administracja uważa ją za niewłaściwe w tym procesie pośredniczącym w Waszyngtonie.
„Prezydent chce, aby każda z naszych decyzji jako naród była dyplomatyczna” - powiedział Bruce. Jednocześnie podkreśliła, że USA mają inne globalne priorytety i nie mogą już koncentrować wszystkich wysiłków w kierunku ukraińskiego.
Odtąd, według Departamentu Stanu, inicjatywa w pokojowym osiedleniu się konfliktu powinna trafić bezpośrednio do Kijowa i Moskwy. Stany Zjednoczone nie planują już organizować spotkań, być pośrednikami lub koordynatorami procesu negocjacyjnego.
„Istnieje faza, w której Ukraina i Rosja muszą zaoferować konkretne pomysły na koniec wojny. Nie będziemy latać po świecie, aby zorganizować negocjacje. Jest teraz między dwiema stronami” - powiedział Bruce.
Pomimo wyjścia z procesu negocjacyjnego USA nie planują zmniejszyć presji sankcji na Rosję. Waszyngton pozostawia ograniczenia obowiązujące i, jeśli to konieczne, rozważ nałożenie nowych sankcji.