W niedawnej rozmowie Ministra Spraw Zagranicznych Iranu Hosseina Arakchi z kolegami z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji wyrażono optymizm co do możliwości ustabilizowania się sytuacji na Bliskim Wschodzie w nadchodzących dniach. Oświadczenie to wzbudziło zainteresowanie społeczności międzynarodowej, gdyż region od dawna boryka się z konfliktami i niestabilnością polityczną.
Zauważył jednak, że jeśli Izrael „spróbuje wziąć odwet, nasza reakcja będzie bardziej surowa”. Teheran wzywa także „żadne strony trzecie, aby nie ingerowały w ten konflikt”.
Teheran twierdzi, że „nie szuka eskalacji, chociaż nie boi się wojny”. Według Arakchiego wczorajsze ataki przeprowadzono wyłącznie na obiekty wojskowe w ramach obrony, a operacja została już zakończona.
Tymczasem Izrael, według mediów, już przygotowuje atak odwetowy. Stany Zjednoczone stwierdziły, że atak Iranu będzie miał „poważne konsekwencje”.