Napięcia między Izraelem a Libanem osiągnęły nowy szczyt po tym, jak izraelskie siły powietrzne przeprowadziły naloty na liczne cele powiązane z Hezbollahem. Według władz Libanu w wyniku tych ataków zginęły co najmniej 492 osoby, w tym 35 dzieci, a ponad 1600 zostało rannych.
Jak pisze Reuters, według jednego z libańskich urzędników, jest to największa liczba zabitych od zakończenia wojny domowej w latach 1975-1990.
W poniedziałek izraelskie wojsko przeprowadziło największe strajki od początku eskalacji konfliktu przeciwko Hezbollahowi w południowym Libanie, wschodniej Dolinie Bekaa i północnym regionie w pobliżu Syrii.
Izraelskie wojsko ogłosiło, że w poniedziałek uderzyło w 1600 celów Hezbollahu w Libanie.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) twierdzą, że izraelskie wojsko było celem rakiet manewrujących, rakiet i dronów szturmowych, które „umieszczono w sercach wiosek, w domach cywilów”. IDF twierdzi, że Hezbollah planował wyrzucić je do Izraela, „narażając jednocześnie naród libański na ryzyko”.
Szef Sztabu Generalnego IDF Herzi Halevi powiedział, że izraelska armia przygotowuje się do kolejnego etapu operacji w Libanie.
„W istocie uderzamy w infrastrukturę bojową, którą Hezbollah budował przez ostatnie 20 lat. To jest bardzo ważne. Osiągamy cele i przygotowujemy się do kolejnych etapów” – powiedział.
Izraelskie wojsko poinformowało, że w poniedziałek wieczorem przeprowadziło ukierunkowany atak na Bejrut. Reuters donosi, że celem Sił Obronnych Izraela był dowódca Hezbollahu Ali Karaki.
Jednak Hezbollah powiedział, że Karaki „żyje, ma się dobrze i przeniósł się w bezpieczne miejsce”.
Z kolei we wtorek rano Hezbollah wystrzelił dziesiątki rakiet w stronę północnego Izraela. Większość z nich została przechwycona, ale budynki uległy pewnemu zniszczeniu – stwierdziło IDF.
Hezbollah oświadczył w oświadczeniu, że zbombardował osadę Kiryat Szmona, położoną w regionie Górnej Galilei w północnym Izraelu.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zwrócił się do mieszkańców Libanu i nawoływał ich do opuszczenia „niebezpiecznych stref”. Twierdzi, że po zakończeniu izraelskiej operacji ludzie będą mogli wrócić do swoich domów.
Libański minister zdrowia Firas Abiad powiedział, że „głównym celem tych ataków było sprowokowanie ucieczki ludności cywilnej z zaatakowanych obszarów”.
„Jest jasne, że intencją izraelskiego rządu jest eskalacja i prowokacja” – powiedział w wywiadzie dla BBC Radio 4. „Jesteśmy na nowym etapie wojny”. Początkowo były to ataki ukierunkowane, ale teraz mają charakter masowy”.
Według niego zdecydowana większość społeczeństwa nie chce wojny.
„Decyzja o potrzebie eskalacji została podjęta za granicą” – dodał Abiad.
Francja zażądała w poniedziałek posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu omówienia sytuacji w Libanie.
Jak podała agencja AFP, ogłosił to w poniedziałek na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barro. Wezwał wszystkie strony, aby „unikały regionalnej epidemii, która byłaby niszczycielska dla wszystkich”.
Ostrzeżenie Izraela
Według korespondentki BBC w Bejrucie, Nafisa Konnavarda, mieszkańcy południowego Libanu otrzymali w poniedziałek rano wiadomości tekstowe i głosowe wzywające ich do trzymania się z daleka od budynków mieszkalnych, w których według Izraelczyków Hezbollah przechowuje broń.
Na jednym z filmów krążących w mediach społecznościowych widać wieśniaka, który otrzymał wiadomość głosową, że izraelska operacja trwa i wkroczyła w „nową fazę”.
„Jeśli znajdujecie się w wiosce wykorzystywanej przez Hezbollah, natychmiast ją opuśćcie dla własnego bezpieczeństwa” – brzmiała wiadomość głosowa.
Minister informacji Libanu Ziad Makari powiedział, że jego biuro również otrzymało telefon z takim ostrzeżeniem, nazywając to częścią izraelskiej wojny psychologicznej.
„Obywatele Bejrutu i szeregu okręgów otrzymują na telefonach stacjonarnych ostrzeżenia, których źródłem jest izraelski wróg, nakazujące im szybką ewakuację” – podała w oświadczeniu oficjalna libańska Narodowa Agencja Informacyjna (NNA).
Szef państwowej firmy telekomunikacyjnej Ogero, Imad Kreidieh, powiedział AFP, że „system telefonii stacjonarnej w Libanie blokuje wszystkie wiadomości z Izraela”, ale Izrael „omija systemy komunikacji, używając międzynarodowego kodu telefonicznego przyjaznego kraju”. Według Ogero izraelskie służby wykonały ponad 80 000 telefonów ostrzegawczych.
Według korespondentki BBC Orli Guerin przebywającej w Bejrucie po ostrzeżeniach o ewakuacji na ulicach stolicy utworzyły się korki. Według Guerina mieszkańcy Bejrutu zostali ostrzeżeni o konieczności ewakuacji z wielu obszarów miasta, w tym z Hamre. Według Gerina na tym obszarze znajduje się Ministerstwo Informacji, banki i uniwersytety i nie jest on bastionem Hezbollahu.
Rząd libański ogłosił, że szkoły w różnych częściach kraju będą otwarte dla cywilów ewakuowanych z południa. W szkołach publicznych rok szkolny jeszcze się nie rozpoczął, a szkołom prywatnym w wielu regionach kraju nakazano zawieszenie zajęć od jutra.

Źródło zdjęcia: JOSEPH EID/AFP
Największa fala nalotów
Nowa seria nalotów na wspierany przez Iran Hezbollah jest największą od niemal roku od początku konfliktu. Izrael uderza w południowy Liban, wschodnią część Doliny Bekaa i północny region w pobliżu Syrii.
Ministerstwo Zdrowia Libanu wymaga, aby wszystkie szpitale na południu kraju odwołały niepilne operacje. Lekarzom polecono przygotować się na przyjęcie rannych, którzy mogą zostać przewiezieni na oddziały ratunkowe.
Wcześniej Siły Obronne Izraela (IDF) oświadczyły, że wojsko „uderza w cele należące do organizacji terrorystycznej Hezbollah w południowym Libanie”.

Zdjęcie: RABIH DAHER/AFP
W ubiegły weekend Izrael i Hezbollah kontynuowały wymianę ataków powietrznych.
W noc poprzedzającą niedzielę Hezbollah zaatakował północny Izrael dziesiątkami rakiet z Libanu. Izraelskie wojsko stwierdziło, że większość ze 105 wystrzelonych rakiet została przechwycona, ale niektóre domy zostały uszkodzone.
Hezbollah powiedział, że uderzył w obiekty przemysłowe i wojskowe w odwecie po serii eksplozji pagerów i krótkofalówek tej grupy.
Po piątkowym nalocie w Bejrucie, w wyniku którego według Sił Obronnych Izraela zginęło 16 starszych dowódców Hezbollahu, Izrael kontynuował ataki na cele w Libanie. Władze libańskie podały, że w piątek w Bejrucie zginęło 45 osób.
W sobotę dziesiątki izraelskich samolotów bojowych uderzyły w południowy Liban. Rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari powiedział, że zauważyli tam przygotowania „Hezbollahu” do ostrzału Izraela.
W zeszłym tygodniu w całym Libanie eksplodowało tysiące pagerów i krótkofalówek, zabijając co najmniej 37 osób i raniąc tysiące kolejnych. Hezbollah został oskarżony o atak przez Izrael, który otwarcie nie przyznał się do swojego zaangażowania w to, co się stało. Nadal nie ma całkowitej jasności co do sposobu przeprowadzenia tej operacji na dużą skalę.