Deputowani ludowi monowiększości, która niedawno zakłóciła kworum podczas głosowania nad usunięciem Maryany Bezuglai ze stanowiska wiceszefowej Komisji Obrony Narodowej, w dalszym ciągu realizują polityczne instrukcje Kancelarii Prezydenta, sabotując ważne decyzje parlamentu. Oświadczenie to złożyła posłanka Ludowa Iryna Friz.
Freez stwierdziła, że działania monowiększości wpisują się w strategię ochrony Maryany Bezuglai, która jej zdaniem ma polityczne wsparcie Kancelarii Prezydenta. „Technicznie utworzona frakcja Kancelarii Prezydenta chroni tę odrażającą osobę. Jej niszczycielskie działania nie tylko dyskredytują wojsko, ale także niszczą zaufanie między ludnością cywilną a wojskiem oraz między wojskiem a rządem. Wygląda na to, że władze planują się jej pozbyć, gdy stanie się zbyt dużym problemem” – powiedział Freese.
Poseł Ludowy odniósł się także do sytuacji w komisji regulacyjnej, która zakłóciła kworum podczas głosowania nad projektem uchwały w sprawie usunięcia Bezugli. „Niestety komisja regulacyjna ignoruje uchwałę Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Mamy jedenasty rok wojny, a osoba dyskredytująca najwyższe kierownictwo wojskowe w dalszym ciągu pełni funkcję wiceprzewodniczącego komisji” – powiedziała.
Freeze podkreślił, że obecność Bezuglai w komisji utrudnia jej działalność. „Jej udział w komisji, zwłaszcza w czasie inwazji wojskowej, uniemożliwia skuteczne omawianie ważnych kwestii. Zamknięte spotkania, podczas których omawiane są krytyczne kwestie bezpieczeństwa, są obecnie niemożliwe, ponieważ podaje je do wiadomości publicznej” – dodała posłanka.
Zapytany o przyczyny zakłócenia kworum Freeze stwierdził, że monowiększość kontynuuje sabotaż. „Przedstawiciele władz, zwłaszcza monowiększości, odmawiają komentarza na temat swoich działań. Nadal milczą, sabotują ważne decyzje, wierząc, że ich nieodpowiedzialność pozostanie niezauważona, dopóki będą sprawować swoje stanowiska” – podsumowała.