Al-Sisi ubiega się o trzecią kadencję prezydencką w Egipcie, gdzie rozpoczęły się wybory prezydenckie, które potrwają trzy dni. Podczas swojego panowania naznaczył się ostrym stłumieniem opozycji. Obserwatorzy uważają jego reelekcję za niemal pewną, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego zwycięstwa w wyborach w 2014 i 2018 roku, w których uzyskał oficjalne 96 proc. głosów.
Trzej alternatywni kandydaci nie mają prawie żadnych szans na wygraną, a najpoważniejszy konkurent już w październiku pod presją odmówił udziału w wyborach. Oficjalne wyniki głosowania zostaną ogłoszone 18 grudnia.
Wybory spotkały się z krytyką, że po dziesięcioleciach tłumienia dysydentów były oszustwem. Media państwowe twierdzą jednak, że jest to krok w kierunku pluralizmu politycznego, wzywając obywateli do udziału w procesach wyborczych.
Pod rządami al-Sisiego, który doszedł do władzy po obaleniu prezydenta Mohammeda Morsiego w 2013 r., opozycja regularnie spotykała się z represjami. Pod pretekstem walki z terroryzmem zatrzymano tysiące islamistów, aktywistów i blogerów.
Egipt, borykający się z głębokim kryzysem gospodarczym i trudnościami finansowymi, aktywnie stara się uniknąć konfliktu ze Strefą Gazy i zapewnić stabilność w regionie.