Reuters pisze, że Warszawa wspiera Kijowa, ale stosunki między dwoma krajami są zaostrzone przez protesty polskich rolników, którzy narzekają na nieuczciwą konkurencję, pisze Reuters. We wtorek w Polsce odbyły się nowe demonstracje: telewizja pokazuje, w jaki sposób protestujący na granicy „Doktora” otwartych wagonów kolejowych i poleczają szyny zbożowe. Minister polityki agrarnej Ukrainy Mykola Solsky stwierdził, że ziarno jedzie do Niemiec i nie może wejść na rynek polski.
Ponadto w całej Unii Europejskiej rolnicy przeprowadzają demonstracje, wyrażając niezadowolenie z faktu, że są nałożone na walkę UE ze zmianami klimatu, a także nieuczciwą konkurencją ze strony Ukrainy. Protestujący zostali wysłani na ciągnikach: „Jeśli zboże pochodzi z Ukrainy, polscy rolnicy zbankrutują”.
Organizator protestów na granicy „Dorukhus” stwierdził: „Moim zdaniem granica powinna zostać zamknięta. Procedury i systemy powinny zostać wyjaśnione, a być może może zostać otwarte ponownie, ale nie przez zasady, które mamy teraz. Ponieważ teraz możesz zaimportować wszystko, co chcesz, tak bardzo”. Nawet autobusy były pominięte przez granicę tylko przez godzinę.
W odpowiedzi ukraińscy przewoźnicy rozpoczęli 24 -godzinną demonstrację na trzech przejściach granicznych. Na ich hasłach: „Jeśli Ukraina przegrywa, Polska przegrywa” i „blokada Ukrainy - zdrada wartości europejskich”. Jednocześnie polskie władze twierdzą, że negocjacje z rolnikami i Kijowie.