Państwa G7 rozważają możliwą opcję zwrotu rosyjskich aktywów w zamian za zwrot zajętych terytoriów ukraińskich. Jednocześnie zatrzymano kwestię konfiskaty rosyjskiego majątku.
Poinformował o tym „Financial Times”, powołując się na źródła.
Na niedawnym spotkaniu ministrów finansów grupy G7 w Brazylii Stany Zjednoczone ponownie nalegały na konfiskatę rosyjskiego majątku. Ale Europejczycy byli temu przeciwni. Ich obawy wzmogły jedynie zaniepokojone pytania krajów „Globalnego Południa”, takich jak Arabia Saudyjska i Indonezja, które obawiają się precedensu takiej konfiskaty.
Pojawił się alternatywny pomysł - wykorzystać rezerwy Federacji Rosyjskiej jako zabezpieczenie w celu przyciągnięcia pożyczki dla Ukrainy. Ale jej również odmówiono, obawiając się roszczeń prawnych.
Europejczycy chcą trzymać się z daleka od wszystkiego, co mogłoby mieć wpływ na same aktywa, bojąc się zemsty – zarówno ze strony Federacji Rosyjskiej, jak i innych krajów na całym świecie. Jak dotąd UE jest gotowa przeznaczyć zysk z tych środków jedynie na zakup broni dla Ukrainy. To około 3 miliardy euro rocznie.
USA proponują natychmiastowe przeznaczenie 50 miliardów w formie pożyczki lub obligacji zabezpieczonych przyszłymi zyskami z zamrożonych aktywów. Chcą omówić ten pomysł na czerwcowym szczycie G7.
Ale nie jest jasne, co zrobić, jeśli wojna zakończy się w najbliższej przyszłości, czytamy w publikacji.
„Dług zaciągnięty na dziesięciolecia w zamian za oczekiwania zysku musi być zabezpieczony gwarancjami państwowymi lub samymi aktywami rosyjskimi, a to może być trudne i kosztowne” – powiedział FT urzędnik UE.
Niemcy uważają, że podczas potencjalnych rozmów pokojowych Federacja Rosyjska może żądać zwrotu rosyjskiego majątku w zamian za zajęte terytoria. A jeśli aktywa są już zastawione, nie będzie można tego zrobić.