RZECZYWISTY

Protesty przeciwko ukraińskiemu zbożu ujawniły problemy organizacji europejskiego rolnictwa

„Ukraina jest bliska UE, ale bardziej retoryką, a mniej pieniędzmi” – stwierdza szwajcarska „Neue Zürcher Zeitung”.

Według gazety świadczą o tym wyniki protestów rolników, w wyniku których UE uznała, że ​​najlepiej będzie pozbawić Ukrainę „niezbędnie ważnych” wpływów z eksportu i uczynić z niej „odbiorcę bez rąk”, nie pozwalając to zarobić pieniądze.

UE zrobiła to, co zwykle: „Wsparcie ogłasza się bez myślenia o konsekwencjach, zwłaszcza finansowych”.

Nie analizował rynku produktów rolnych, nie brał pod uwagę wahań cen, głośno zapowiadając pełne otwarcie rynku w 2022 roku. Blok krajów zignorował także fakt, że na Ukrainie na szeroką skalę przemysłowa produkcja zbóż, a w UE dominują rolnicy posiadający średnią wielkość działek, co czyni ich niekonkurencyjnymi w stosunku do Ukrainy.

Bruksela powinna wziąć pod uwagę, dodaje Neue Zürcher Zeitung, że „jeśli Ukraina ma zostać członkiem UE, konfederacja państw będzie musiała zreorganizować swoje rolnictwo”.

Są dwie drogi: albo europejscy rolnicy skoncentrują się na produkcji skomplikowanych, specjalnych upraw i towarów, co jest mało prawdopodobne, albo produkcja powinna zostać przeorientowana zgodnie ze standardami krajów, liderów sektora rolnego, na duże firmy, jak na Ukrainie, co jednak „spowoduje silne protesty w”. Ale w każdym razie „UE nie będzie w stanie trzymać się swojej obecnej strategii rolnej”.

Po przeanalizowaniu sytuacji „Neue Zürcher Zeitung” stwierdza, że ​​dzisiejszy model rolnictwa UE nie ma przyszłości i będzie musiał poświęcić interesy rolników na rzecz Ukrainy i konkurencyjności na rynku światowym.

NIE PRZEGAP

AKTUALNOŚCI WEDŁUG TEMATU