RZECZYWISTY

21 marca w ukraińskich kinach zagości komediowy horror „Pogromcy duchów: Imperium lodowe”.

Ukraińskie kina przygotowują się na niezwykłe wydarzenie dla wszystkich fanów serii „Pogromcy duchów”. Nowa część filmu, zatytułowana „Ghostbusters: The Frozen Empire”, zapowiada się nie tylko na imponującą kontynuację legendarnej historii, ale także prawdziwy prezent dla fanów, którzy od ponad 40 lat wierzą w ten fascynujący świat.

21 marca w kinach zostanie otwarta premiera komediowego horroru „Pogromcy duchów: Kraina lodu” (aka) kontynuacja dwóch części kultowego filmu z lat 80. „Pogromcy duchów” oraz części 1 i 2, a także kontynuacja „Pogromcy duchów: Spadkobiercy” .

Tło nowych „Łowców”

Na etapie dalekiego początku lat 80. kanadyjski komik Dan Aykroyd napisał scenariusz do przyszłego hitu z 1984 roku, do którego zaprosił nowicjusza i niezbyt znanego jeszcze artystę Billa Murraya (Peter Venkman), którego uzupełnili w kadrze autorstwa innego scenarzysty przyszłego arcydzieła kina, Harolda Ramisa (Egon Spangler). Reżyserem tej uroczej „imprezy z duchami” był Ivan Reitman. Jako romantyczna piękność do kadru zaproszona została Sigourney Weaver, która już wówczas mogła pochwalić się rolą Ellen Ripley w „Obcym”.

Pogromcy duchów, pnączaPełny ekran
„Pogromcy duchów: Zamarznięte imperium”

Podczas kręcenia wykorzystano najdroższe efekty specjalne w 1983 roku, a sam obraz stał się niekwestionowanym zwycięzcą w walce o sympatię publiczności i krytyków: absolutnie wszystkim się podobał. A Bill Murray, który zagrał jedną z głównych ról, stał się prawdziwą gwiazdą Hollywood.

Najzabawniejsze jest to, że twórcy filmu przeżyli tę samą nieoczekiwaną i zakrojoną na szeroką skalę przygodę, co ich bohaterowie z pierwszej części komedii: nikt nie rozumiał, co z tego wyniknie i czy można w to zainwestować, ale w rzeczywistości wszyscy obudzili się sławni!

Druga część filmu ukazała się dopiero w 1989 roku i nie została zbyt dobrze przyjęta. Zwłaszcza, jak to często bywa, krytykowano go wbrew pozytywnej opinii publiczności. Wygląda na to, że przygotowujemy się na ponowne zobaczenie tego samego obrazu: krytycy przeciw, widzowie za!

Później na wiele lat zapomnieli o „Łowcach” i nie odważyli się nakręcić nowych części komediowego hitu, dopóki w 2016 roku nie stworzyli kobiecej wersji fabuły. Jednak „emancypowana” historia nie powiodła się w kasie.

Potem była pełnoprawna kontynuacja kultowej serii, która była zawarta pod nazwą: „Ghostbusters: Heirs”. W filmie widzowi zaproponowano spotkanie z bezpośrednimi spadkobiercami fizyka Egona Spanglera (aktor i scenarzysta Harold Ramis zmarł w 2014 roku i nie mógł ukończyć cudownych czterech myśliwych. Następnie scenarzyści zastąpili jego postać całą rodziną spadkobierców - jego córka Kelly, a także wnuki Phoebe i Trevor). Zaktualizowana fabuła została ciepło przyjęta i skazana była na kontynuację.

O czym jest film „Pogromcy duchów: Kraina lodu”.

Rodzina Spanglerów przeprowadziła się z Summerville do Nowego Jorku wraz z nauczycielem Garym Grubersonem, który został ojczymem Phoebe i Trevora. Były członek ekipy „myśliwych”, dr Winston Zeddemore, kupił remizę strażacką z pierwszego filmu dla spadkobierców Spanglerów, zapewniając im doskonałą oprawę i warunki do zostania prawdziwymi łowcami duchów. I to jest bardzo na czasie: nad Nowym Jorkiem unosi się straszliwe niebezpieczeństwo w postaci lodowego demona o biblijnych proporcjach, pożerającego przestrzeń.

„Pogromcy duchów: Zamarznięte imperium”Pełny ekran
„Pogromcy duchów: Zamarznięte imperium”

W filmie zastosowano ogromną liczbę spektakularnych efektów specjalnych, ale najważniejsze jest to, że wcale nie jest to możliwe. Na fanów serii czeka spektakularna niespodzianka: z radością spotkają oryginalnych „łowców” – Petera, Raya i Winstona, a nawet ich zabawnie zrzędliwą sekretarkę Jeanine. Fantastyczna Czwórka z lat 80. dołączy do zespołu spadkobierców Spanglera i stworzy wspaniały koktajl świetnej akcji i podnoszącej na duchu nostalgii (Spoiler: na miejscu jest także duch kobiety w bibliotece).

Dan Aykroyd wcielił się w kolekcjonera antyków pod wpływem sił nieziemskich, Bill Murray podczas badań parapsychologicznych poraża także prądem facetów, których nie lubi. Wydaje się, że bohaterowie trochę ironizują w stosunku do swoich własnych postaci 40 lat później. Są poważne, ale nie do końca, bo dla każdego jest jasne, który odcinek, jaką reakcję widza scenarzyści wyliczają i co najważniejsze – dla jakiego widza. Oczywiście dla fana, który zna fabułę od podszewki.

„Pogromcy duchów: Zamarznięte imperium”Pełny ekran
„Pogromcy duchów: Zamarznięte imperium”

Innymi słowy, istnieje intuicyjna wiara w powodzenie nowego obrazu serii, ponieważ zawiera on wszystkie składniki: wielkanocne poczęstunki dla fanów, nostalgiczną ścieżkę dźwiękową, kultowych bohaterów, którzy przeżyli niejedną reinkarnację w formie gry i postaci z kreskówek, uroczych spadkobierców i bardzo wysokiej jakości, przerażającego lodowego demona. Oznacza to, że twórcom udało się najważniejsze – stworzyć film na styku gatunków – komedię i horror, podobnie jak w pierwszych częściach.

Pełny ekran

Oczywiście obraz nie może uniknąć krytyki i krytyki. „Pogromcy duchów nie dotarli jeszcze do zaświatów, ale mogą przebywać w czyśćcu. Czy kiedykolwiek istniała franczyza z tak poważnym kryzysem tożsamości? Lodowe Imperium rzuca wszystkim o ścianę, żeby sprawdzić, czy śluz się przykleił. Jest kilka interesujących odcinków, ale tym razem prawdziwy strach wydaje się być pozostawiony za sobą. Próbując zachować ostrożność, uginając się pod ciężarem własnego dziedzictwa, sami Pogromcy Duchów uciekają w strachu” – pisze Empire.

Ale film ma też wielu fanów, nawet wśród krytyków: „Bez wątpienia „Ice Empire” to zauważalny postęp w stosunku do „Heirs” – zabawny, głupi i trochę straszny, z kieszeniami pełnymi wszelkiego rodzaju ręcznie robionych bibelotów i okresowych wycieczki w krainę pseudomitologii i parapsychologii. Cóż, jak w oryginalnych Ghostbustersach. W pewnym momencie reżyser Gil Kenan i współscenarzysta Jason Reitman (syn zmarłego Ivana Reitmana, który wyreżyserował oryginał) najwyraźniej wspomnieli, że „Pogromcy duchów” to pomysł Dana Aykroyda, zrodzony z trwającego całe życie zainteresowania zjawiskami paranormalnymi – donosi „Independent”. .

Tak, jeśli policzyć i wydedukować „średnią arytmetyczną”, można powiedzieć, że nawet narzekający krytycy odnosili się do filmu z pewną sympatią i nostalgią. Można stwierdzić, że nawet na ich nieprzenikniony sceptycyzm wpłynęła nieudana próba powrotu starego zespołu do biznesu: twórcy nakręcili dobry, nienudny film, nawiązujący do mistycyzmu, nostalgii i dobrych tradycji rodzinnych. A przy okazji! To taki film, w którym wypada głośno zjeść popcorn: atmosfera zachęca!

NIE PRZEGAP

AKTUALNOŚCI WEDŁUG TEMATU