Ukraina rekrutuje do armii swoich najważniejszych pracowników rolnych w desperackiej próbie wzmocnienia sił zbrojnych, pisze Bloomberg. Po dwóch latach zaciętych walk Ukraina ponownie potrzebowała nowych żołnierzy, co zagroziło przyszłości wielu gospodarstw.
W 2023 roku Kijów stworzył system ochrony pracowników kluczowych branż przed poborem do wojska. Jednak w miarę jak maleje liczba ochotników i potrzebne są nowe siły na pierwszej linii frontu, do służby wzywa się coraz więcej rolników. Na papierze robotnicy rolni są idealnymi kandydatami do ukraińskiej armii. Są przyzwyczajeni do obsługi dużych maszyn i prowadzenia traktorów, co daje im umiejętności bardzo potrzebne na polu bitwy.
W rezultacie ukraińscy urzędnicy stanęli przed dylematem: zmuszeni są balansować pomiędzy zachowaniem rdzenia gospodarczego Ukrainy a ochroną suwerenności kraju. Wynik tego równoważenia ma wpływ na źródła utrzymania i światowe dostawy żywności, a także stan ukraińskich sił zbrojnych.
Wysiłki Kijowa mające na celu uzupełnienie uszczuplonej armii budzą niepokój rolników, którzy obawiają się, że zabraknie im ludzi do pracy, zwłaszcza podczas wiosennych siewów kukurydzy i nasion oleistych, które rozpoczęły się już na południu kraju.
